„Ludzkość poprzez architekturę wyraża swoje istnienie, bowiem architektura jest tym właśnie procesem twórczym, który przekształca przyrodę i formuje nowy krajobraz. Krajobraz człowieka.” Są to słowa prof. Tomasza Mańkowskiego, architekta, któremu została zadedykowana książka „Architektura jest najważniejsza. Rozmowy”, autorstwa jego córki, Ewy Mańkowskiej-Grin. To jego rozważania stały się punktem wyjścia oraz inspiracją do przeprowadzenia rozmów ze znanymi polskimi architektami, które autorka odbywała od października 2014 do połowy bieżącego roku.
Ewa Mańkowska-Grin, jako malarka, w swoich pytaniach zwróciła uwagę na kwestie wrażeń estetycznych jakie dzieła architektów potrafią wywołać i często wywołują. Artystka zapytała wprost, czyja to wina, że obecnie w wielu miejscach w Polsce panuje prawdziwy nieład przestrzenny, dlaczego stawia się domy zupełnie niepasujące do siebie nawzajem i dlaczego architekci, jako ich twórcy, na to pozwalają. Odpowiedzi, jakie padły, nie były jednakowe. Kiedy osoby rozumiejące taką sytuację wypatrują źródła problemów, może okazać się, że czynników sprawczych tego chaosu w zabudowie może być o wiele więcej.
Innymi zagadnieniami, jakie autorka poruszyła w swoich wywiadach są tematyka roli mistrzów w kształceniu świadomości architektów, a także współczesne nauczanie tej dziedziny. Architekci, którzy kiedyś pobierali u kogoś nauki, a w większości przypadków później sami zaczęli wykładać na uczelniach wyższych, chętnie podzielili się swoim doświadczeniem i opowiedzieli o roli, jaką pełni zdobywanie doświadczenie w tym zawodzie.
Pomimo, że pytania się powtarzają, każda rozmowa jest inna, tak jak nie ma dwóch takich samych architektów i dwóch takich samych budynków. Sama wybrałam w tej książce trzy swoje ulubione wywiady, do których z pewnością kiedyś wrócę. Jeśli sięgniecie również po tę książkę, znając mnie, pewnie zgadniecie które.
Podoba mi się to, że każdą rozmowę można inaczej scharakteryzować – na przykład ta z Janem Łasiem, architektem specjalizującym się w technologiach drewnianych, skupiła się na architekturze Podhala oraz różnicach pomiędzy takimi budynkami a tymi murowanymi. Są rozmowy bardziej filozoficzne, są refleksyjne a także i te, gdzie architekci wyrażają zupełnie nieznane mi dotąd poglądy na kwestie, z którymi na co dzień się spotykam. Prof. Ewa Kuryłowicz, dla przykładu, zwróciła uwagę na wady usług w parterach zabudowy, Piotr Śmierzewski z biura projektowego HS99, natomiast argumentował za tym, że da się stworzyć dobrą architekturę przy mniejszym budżecie.
Myślę, że książki „Architektura jest najważniejsza. Rozmowy ” nie powinno się czytać w domu. Zamiast tego, lepiej wybrać jakieś ruchliwe miejsce w centrum miasta, a idealnie ławkę na przedmieściach. Dzięki temu, można mieć przed oczami żywy obraz jednego z ważniejszych zagadnień, które zostały poruszone w rozmowach – urbanistyki. Ten temat został pojawił się chyba we wszystkich wywiadach, tak samo jak środowisko oraz „przestrzeń funkcjonalna” miasta, osiedla zamknięte.
Komu poleciłabym tę książkę? Raczej nie osobom nie posiadającym żadnej wiedzy o architekturze (no chyba, że są fanami literackiej formy rozmów). W wywiadach pojawia się wiele „smaczków” często związanych z historią architektury i urbanistyki, ale jest też wiele informacji, których pełne zrozumienie wymaga tła wydarzeń, którego może brakować niektórym odbiorcom. Wystarczy nie wiedzieć, czym jest Wystawa Światowa albo jaka jest różnica pomiędzy projektem typowym a indywidualnym, aby pewną część informacji płynących z odbioru tej książki stracić.
Dla pasjonatów architektury jest to pozycja zdecydowanie warta przeczytania. Jeśli kiedyś będę miała własne biuro architektoniczne, to umieszczę ją na półce pomiędzy Witruwiuszem a Prawem Budowlanym i będę ściągać z tej półki za każdym razem, kiedy zapomnę czym jest architektura, a raczej czym była w połowie drugiej dekady XXI wieku. Bo „Architektura jest najważniejsza. Rozmowy” to doskonałe świadectwo obecnego wizerunku miast.
Na koniec o samym wydaniu:
Książkę można zakupić w sklepie Fundacji Bęc Zmiana w cenie 41 zł. Jej format to szersze o 2 centymetry A5, a papier przyjemny, chropowaty. Okładka to miękka tekturka ze skrzydełkami, ze wzorkiem logo wewnątrz. Ładne, minimalistyczne wydanie, skupiające się na znaku graficznym widocznym na okładce. Jedyna wada to zbyt mały margines środkowy, co utrudnia czytanie w środku książki. Przed każdą rozmową zaprezentowany jest obrazek – w większości szkic zapowiadający architekta – jego autora. Na ostatnich stronach umieszczone zostały biogramy przedstawionych twórców, krótko przybliżające ich sylwetki i twórczość. Książka sprawia wrażenie bardzo architektonicznej :).