Nigdy nie rozumiałam, dlaczego ludzie planując wakacje latem wybierają kraje o cieplejszym klimacie, aby kleić się potem i przeciskać pomiędzy turystami, natomiast zimą uciekają od mrozu do jeszcze większego mrozu. Ja polecam zupełnie inny kierunek na styczeń czy luty – Barcelonę. Wraz z narzeczonym udało nam się odwiedzić to wspaniałe miasto na początku stycznia i było to doświadczenie tak wspaniałe, że zdecydowanie musimy je potówrzyć. Dodatkowo, postanowiłam napisać serię wpisów prezentujących piękno stolicy Katalonii (oraz okolic) oraz ciekawe miejsca, które zdecydowanie warto odwiedzić. Aby uporządkować tę naprawdę ogromną listę, postanowiłam uciec od chronologii i geografii, a bardziej skupić się na tematyce. Zacznę więc od najbardziej typowego powodu, dla którego każdego roku tłumy turystów tłoczą się na ulicach Barcelony – od twórczości Antoniego Gaudiego.
Barcelona i Gaudí
Antoni Gaudí na zawsze odmienił oblicze tego miasta. Architekt zasłynął z odważnych pomysłów, wyrazistej i niepowtarzalnej architektury oraz dbałości o detale. Choć jego dzieła łączy kilka powtarzalnych elementów (na przykład wykorzystanie różnokształtnych płytek ceramicznych i szklanych z odzysku), tak każdy budynek jest wyjątkowy i zapamiętywalny. Gaudí tworzył głównie w Barcelonie, choć jego dzieła można spotkać także w innych miastach Katalonii. Architekta zalicza się do twórców modernizmu, choć wypracował on tak niezależny styl, że moim zdaniem taka klasyfikacja tylko umniejsza jego indywidualizmowi.
Casa Milà (La Pedrera) i Casa Batlló
To chyba najbardziej znane przykłady architektury mieszkaniowej Gaudiego. Są to budynki niesamowite, nieprawdopodobne i totalnie fantastyczne. Warto obejrzeć nie tylko ich fasady, ale także zajrzeć do środka. Nam udało się obejrzeć tylko Casa Batlló, ponieważ pierwszy z wymienionych był zamknięty podczas trwania całego naszego wyjazdu (co może wyszło nam na dobre, ponieważ mamy kolejny powód aby jeszcze do Barcelony wrócić).
Niestety chyba wszystkie dzieła Gaudiego oblegane są przez turystów. Nawet w takim nieturystycznym czasie jak początek stycznia, kolejki do kasy nie mają końca.. W takiej sytuacji zdecydowanie polecam kupowanie biletów przez internet – pozwala to uniknąć czekania i zapewnia możliwość wejścia w wybranym terminie. Dodatkowo, na stronie internetowej można zakupić także bilety specjalne. Kosztują one więcej, ale porównując do wysiłku i kosztu całej wyprawy, zdecydowanie polecam z nich skorzystać. My wybraliśmy wejście do budynku na godzinę przed oficjalnym czasem otwarcia. Oprócz nas, z opcji tej skorzystała zaledwie garstka osób, tak że mogliśmy w spokoju podziwiać to arcydzieło architektury ubiegłego stulecia. Po jakimś czasie oczywiście dołączył do nas tłum, wchodzący punktualnie na otwarcie. Dało nam to tylko obraz tego, jak wyglądałoby zwiedzanie gdybyśmy wybrali zwykłe, najtańsze bilety. W przypadku Casa Milà ciekawą opcją jest odwiedzenie budynku po zmroku, również poza oficjalnymi godzinami otwarcia. Wtedy zwiedzaniu towarzyszy pokaz multimedialny. Przy kolejnej wizycie w tym pięknym mieście, na pewno rozważymy tę opcję.
Czego tak właściwie można spodziewać się w środku? Tak naprawdę, trudno opisać to wyłącznie za pomocą słów i kilku zdjęć. Casa Batlló to budynek niesamowity we wszystkich swoich trzech wymiarach. Niezwykłe kolory, faktury i kształty, zupełnie inne niż w typowej mieszkaniówce. Gaudí traktował swoje dzieła całościowo, tak więc projektował także takie elementy jak poręcze czy oświetlenie, ale i umeblowanie i akcesoria. W tym momencie Casa Batlló jest w trakcie renowacji, więc dodatkowo można podejrzeć prace konserwatorskie w części wnętrz budynku. Dostępny audioguide przedstawia historię obiektu oraz tłumaczy wybór poszczególnych rozwiązań funkcjonalnych. Nagranie wydawało mi się momentami nudne, zwłaszcza kiedy po raz kolejny nadmiernie wyrażało geniusz architekta, co do którego raczej żaden zwiedzający nie ma wątpliwości.
Casa Batlló na wielu zdjęciach przedstawiana jest fragmentarycznie, dlatego budynek może wydawać się dość „przysadzisty”. Na żywo jest to jednak wielopiętrowa kamienica, której każde piętro może zaskoczyć. Na najwyższym piętrze oferowana jest usługa zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia na balkonie, za dodatkową opłatą. Jakość tych zdjęć jest jednak bardzo słaba, zwłaszcza kiedy robione są one z samego rana, ze zbyt mocnym światłem. Jak w przypadku wielu budynków Gaudiego, jednym z najciekawszych elementów budynku jest tak zwana piąta elewacja, czyli dach. Przechodząc pomiędzy niezwykłymi, kolorowymi kominami, można poczuć się jak w zaczarowanym lesie. Dodatkowo, to zawsze kolejny punkt widokowy na miasto.
Casa Vicens
Casa Vicens to mniej znany i tym samym mniej oblegany budynek zaprojektowany przez Gaudiego. Jest to jednocześnie jego pierwsze dzieło architektury mieszkaniowej. Nie zdążyliśmy odwiedzić muzeum mieszczącego się w środku, jednak warto było wybrać się w tę okolicę, aby zobaczyć jego elewację. Połączenie materiałów, wykorzystanie różnych faktur i wzorów a także ten niesamowity kształt – tylko spójrzcie na zdjęcia! Gaudi połączył wykorzystanie secesyjnych barierek, przypominających wijące się rośliny z dekoracjami przypominającymi trochę średniowieczne machikuły.
Palau Güell
Bardziej surowe formy architektoniczne prezentuje inne dzieło Gaudiego – pałac zbudowany dla przedsiębiorcy, Eusebiego Güell. Długa współpraca z tym panem zaowocowała w ciekawe projekty, a o dwóch z nich przeczytacie w tym wpisie. Pierwszym jest rezydencja, zlokalizowana w dzielnicy El Raval, niedaleko słynnej ulicy La Rambla. Tutaj zamiast kolorowych płytek ceramicznych i wijących się kształtów, architekt zastosował szlachetne kamienie i bogate, eleganckie rzeźbienia. Budynek posiada wiele pięter, włącznie z umieszczoną w podziemiach dawną stajnią. Sercem pałacu jest wielopiętrowa sala z organami, w której odbywały się najważniejsze wydarzenia. Dach budynku przypomina już bardziej typowy styl Gaudiego, z kominami udekorowanymi płytkami ceramicznymi oraz finezyjną wieżyczką na środku.
Park Güell
To chyba typowe „must see” dla każdego turysty w Barcelonie. Nietypowy park, zlokalizowany na wzgórzu na północy miasta, został również zaprojektowany przez Gaudiego, na zlecenie pana Güell. Oprócz ciekawej zieleni (palmy!) można więc po raz kolejny podziwiać inwencję twórczą artysty, ujawniającą się w postaci kilkupiętrowych przejść, alejek, kolumn i rzeźb. Chociaż park jest publiczny i otwarty dla zwiedzających, najważniejsza, zabytkowa część została wyodrębniona i jest biletowana. Mimo to, wciąż tłoczą się tam turyści, nawet zimą. W parku można znaleźć wiele form o znaczeniu symbolicznym oraz inspirowanych mitologią. Jest to zdecydowanie interesujące dzieło architekta.
Co ciekawe, początkowo inwestycja zakładała budowę osiedla mieszkaniowego, otoczonego pięknym parkiem z którego będzie roztaczał się niesamowity widok. Ostatecznie zbudowane zostały tylko dwa budynki, a w jednym z nich zamieszkał sam Gaudi. Obecnie znajduje się tam niewielkie muzeum prezentujące życie i twórczość architekta (znajduje się ono poza częścią zabytkową parku). W otwartej części parku umieszczono liczne miejsca do siedzenia oraz przestrzenie spotkań, więc jest to zdecydowanie dobre miejsce, aby spędzić trochę więcej czasu. Poza tym, jak już wspomniałam – roztacza się z niego wspaniały widok na Barcelonę.
La Sagrada Familia
Najciekawsze i najważniejsze dzieło architekta zostawiłam sobie jednak na sam koniec. Być w Barcelonie i nie widzieć Sagrady Familii to jak być w Paryżu i nie widzieć wieży Eiffle’a. Bazylika miała dla Gaudiego ogromne znaczenie – jej projektowi architekt poświęcił większą część życia. Czterdzieści trzy lata udoskonalania dzieła życia, tworzenia gipsowych modeli, szkicowania kolejnych planów, z tego ostatnich dwanaście poświęconych Sagradzie Familii ekskluzywnie. Cóż się dziwić, że budowla wciąż nie została ukończona (choć źródła podają, że już w 2026 doczekamy się końca, yay!)?
Dzieło życia Gaudiego przepełnione jest symboliką religijną, każdy element jest dokładnie przemyślany i dopracowany. Trzy niezwykłe fasady zupełnie różnią się od siebie i przemawiają innym językiem architektonicznym. Wewnątrz, kolorowe światło wpada przez ukończone już witraże, tworząc mistyczne wrażenie. Kolumny podtrzymujące sklepienie inspirowane były drzewami i rozgałęziają się, dając dodatkowe podparcie rozrzeźbionemu stropowi. Także materiały zostały dobrane z niezwykłą starannością, co widać po różnicy pomiędzy kolumnami wewnętrznymi i zewnętrznymi nawy głównej. Pojawiają się jednak i elementy występujące w innych dziełach architekta – na przykład ceramiczne płytki na wykończeniach wieżyczek. Plan krzyża łacińskiego został tak dopasowany aby zmieścić się w kwartale ulic Barcelony. W absydzie zorganizowano miejsce modlitwy, do skorzystania przez wierzących, a nie turystów.
Budowa La Sagrady Familii początkowo została zlecona innemu architektowi – Villarowi. Po roku projekt został jednak przejęty przez Gaudiego. Architekt wiedział, że budowa bazyliki nie zostanie ukończona przed jego śmiercią, dlatego zaczął od fasady, na której najbardziej mu zależało – fasady Narodzenia (ang. Nativity). Do jego śmierci udało się wybudować ją w zaawansowanym stopniu a obecnie stanowi ona jedną z dwóch fasad które można odwiedzić za dodatkową opłatą (i oczywiście wcześniejszą rezerwacją przez Internet). Drugą do wyboru jest fasada Pasji (ang. Passion). Ponieważ nie są one ze sobą połączone, turysta może wybrać tylko jedną z nich. My wybraliśmy Nativity façade, jako że jest to część wybudowana jeszcze za życia architekta, a dodatkowo posiada most pomiędzy dwiema wieżami, z którego można dodatkowo przyjrzeć się bazylice. Według opinii znalezionych na Internecie, Passion façade oferuje natomiast lepszy widok na miasto (najlepszy widok na miasto roztacza się jednak z zupełnie innego kościoła i dowiecie się o tym z kolejnego wpisu).
W podziemiach kościoła znajduje się bardzo ciekawa wystawa, prezentująca historię powstawania i pracy nad La Sagradą Familią. Można zobaczyć tam, jak wyglądałaby bazylika, gdyby kontynuowano projekt poprzedniego architekta, a obejrzeć gipsowe modele prezentujące detale budowli oraz makiety przedstawiające całą bazylikę. Na podstawie szczątków oryginalnych gipsowych modeli z pracowni Gaudiego, odtworzono elementy nad którymi pracował architekt. Niestety, jego pracownia została zniszczona podczas wojny domowej w 1936 roku. Wszystkie drogocenne rysunki zostały pochłonięte przez ogień. Dalsza praca nad bazyliką była możliwa dopiero w 1954 roku, kiedy następcy Gaudiego przywrócili pracownię i odtworzyli jego modele. Obecnie architekci nadal kontynuują projekt, korzystając z technologii wspomagania komputerowego oraz modeli tworzonych we współczesny sposób. Ich pracownię można również zobaczyć przez szybę z poziomu muzeum pod bazyliką.
Barcelona to niezwykłe miasto, które bez twórczości Gaudiego straciłoby naprawdę dużo. Możliwość zobaczenia jego dzieł na własne oczy jest niezwykłym przeżyciem, którego zdecydowanie życzę każdemu z czytelników mojego bloga.