Krótka obserwacja pozwoliła mi stwierdzić, że artyści kochają czerń, a architekci biel. Ja natomiast uwielbiam szarość, niekolor praktyczny, uniwersalny i przede wszystkim pozbawiony skojarzeń, które nie pasowałyby do mojej osoby. No może poza „barwą” betonu – materiału symbolicznie oznaczającego stałość, konserwatyzm, sztywność i surowość. Dzisiaj chciałabym przedstawić krótki tekst o tym materiale – jako że sama zmieniłam opinię na jego temat na o wiele bardziej pozytywną.
Zanim zaczęłam studiować, nie rozumiałam, dlaczego tak wielu architektów ubóstwia ten smutny, szary, materiał – coś, co mi kojarzyło się z pokruszonymi chodnikami, blokami kopiuj-wklej z wielkiej płyty, z dzielnicami o których powstają hip-hopowe piosenki i smutne wiersze. Nie rozumiałam tworów brutalizmu, surowych budowli, tak różnych od uwielbianych malowniczych domków ze skośnymi dachami i firankami w oknach. Być może była to kwestia małej wiedzy, niewyrobionego gustu, zbyt płytkiej analizy – teraz nie widzę już w estetyce betonu swojego wroga. Zaprzyjaźniłam się z nim, kiedy wykorzystałam elewację z betonu architektonicznego w swoim ostatnim dużym projekcie. Sa to cienkie płyty, które mogą występować zarówno jako gładka, jednolita powierzchnia, jak i fakturowana struktura, o dopasowanej formie (a nawet kolorze!) do konkretnego projektu. Beton nie musi być zakrywany czymś innym – to on może być elementem stanowiącym o estetyce danej budowli.
Zwłaszcza, że współczesny beton, dzięki najnowszym technologiom, może nabywać rozmaite formy, ale przede wszystkim cechy. Są na przykład betony przezierne (przepuszczające światło), są betony samozagęszczalne i samooczyszczające się. Są betony chłonące wodę. Najnowszy beton ciągliwy ułatwia tworzenie obłych form. Beton, mogący pełnić funkcję izolacji cieplnej (autoklawizowany beton komórkowy) za parę lat będzie już wiekowym rozwiązaniem. Obecnie betonowe budynki mogą być tworzone w technologii druku 3D, w mniej niż jeden dzień. Beton jest „sztucznym kamieniem”, do którego struktury można domieszać inny materiał – niekoniecznie tworząc tym „nagrobkowe” lastriko.
Najzwyklejszy beton, w swoim typowym szarym kolorze i regularnej fakturze, też ma swoje atuty. W projektowaniu wnętrz świetnie się sprawdza jako tło, w którym można umieścić akcent kolorystyczny – ale także pasuje do spokojnych, „refleksyjnych” przestrzeni, z jasnymi meblami, białymi ramkami na zdjęcia i pastelowymi tkaninami. Delikatny „wzorek” powierzchni betonu może harmonizować zarówno z wyraźnym deseniem, jak i z jednolitymi powierzchniami; może też stanowić element spajający, łagodzący kontakt pierwszego z drugim. Dobry beton jest materiałem czystym, minimalistycznym, bardzo eleganckim. Kojarzy mi się z drogim, fakturowanym papierem, bez żadnego wzoru, ale wyraźnie przedstawiającym swoją jakość.
Czy beton może się znudzić? Myślę, że tak – choć tylko jeśli będzie występował w pojedynkę. Tak jak drewno czy cegła, obecnie wprowadzane do projektów miejscami, na jednej ścianie albo piętrze. Zarówno wybór drugiego (trzeciego i następnego) elementu elewacji, jak i zakomponowanie ich w przestrzeni, dają tak wiele możliwości, że naprawdę nie sądzę, że jeśli beton zniknie z architektury, to na pewno nie będzie to z powodu znudzenia jego wyglądem.
Przykładowe piękne budowle z betonu:
- Betonowy kościół – NAMELESS Architecture
- Włoski pawilon na Expo 2010 – Giampaolo Imbrighi
- Budynek biurowo-handlowy – OFIS Arhitekti
- Archiwum EDF – LAN Architecture
Te przykłady pokazują, że materiał taki jak beton może być wykorzystany w celu stworzenia akcentu w przestrzeni, ale także jako sposób utworzenia harmonii z otoczeniem. To, jaki charakter przyjmie taka elewacja zależy już tylko od koncepcji architekta. Jak mogłam wcześniej nie doceniać tak uniwersalnego materiału?
Słowo klucz: SZARO. Serię Jesiennego Wyzwania postanowiłam poświęcić przemyśleniom związanym z moimi doświadczeniami i zainteresowaniami. Jesień to pora refleksji, spojrzenia na to co było – w końcu niedługo nowy rok, trzeba coś zamknąć, coś podsumować. A tu wciąż do głowy wracają kolejne wspomnienia, czasem łączące się ze sobą w dość nietypowy sposób i tworzące nowe wnioski.