JWB: Pomarańcz

Ostatni temat z Jesiennego Wyzwania Blogowego, “pomarańcz”, był dla mnie zdecydowanie najtrudniejszy do interpretacji. Nigdy nie lubiłam tego koloru, był dla mnie o wiele mniej naturalny niż na przykład różowy, który występuje na płatkach wielu kwiatów. Rośliny o pomarańczowej barwie o wiele rzadziej można spotkać na łące, natomiast częściej w doniczkach i przydomowych ogródkach. Nawet owoce tego koloru, głównie cytrusy, sprowadzane są z krajów o zupełnie innym klimacie. W świecie fauny również ten kolor nie stanowi częstego zjawiska – kojarzy się ze zwierzakami, które wskazuje się palcem, “patrz, lisek / wiewiórka!”. Możemy szukać pomarańczy, patrząc w niebo o zachodzie słońca – choć i wtedy jest to zjawisko, które łapie spojrzenia, sprawia wrażenie pewnej odmienności. Ostatecznie, światło lamp ulicznych potrafi tworzyć nocą oranżową smugę i w tym kolorze podświetlać okoliczne budynki – nie jest to jednak kolor lokalny, a jedynie czasowe zabarwienie. Wyciągam więc wniosek: pomarańcz nie jest typowym kolorem w Polskim krajobrazie.

W architekturze dość trudno znaleźć przykłady czysto pomarańczowych budynków, nawet za granicą. Na pewno nie określiłabym tym kolorem większości odcieni cegieł – pomarańcz to kolor zdecydowanie jaskrawy, soczysty – na podobne barwy wymyślono już wiele innych nazw (ugier, złoto, miodowy, ochra, koralowy, brzoskwiniowy itp.). Budynek tego koloru z całą pewnością wyróżniałby się z otoczenia, stanowił akcent, albo nawet dominantę. Taki efekt jest pożądany w przypadku obiektów mających spełniać funkcje reprezentatywne. Niestety łatwo popaść w skrajność i zbudować coś, co w przyszłości trafi na listę Makabryły, a dla okolicznych ludzi stanie się symbolem brzydoty. Gdańszczanie z całą pewnością wymienią jeden szpetny budynek, który “pomarańczowieje” na oczach.

Udało mi się znaleźć, na szczęście, kilka naprawdę ładnych budynków lub budowli, gdzie zastosowanie takiego koloru jest zdecydowanie wartościową cechą:

A jak wyglądałyby istniejące, słynne obiekty, które zaprojektowano jako białe, gdyby “pomalować” je na pomarańczowo? Oto kilka przykładów:


Villa Savoye in Poissy – Le Corbusier, 1931
Oryginalne zdjęcie: Valueyou


Katedra Matki Bożej z Aparecidy w Brasílii – Oscar Niemeyer, Gordon Bunshaft, 1970
oryginalne zdjęcie: Ugkoeln


Opera w Sydney – Jørn Utzon, 1973
oryginalne zdjęcie: Steve Collis


Run Run Shaw Creative Media Centre – Studio Daniel Libeskind & Leigh and Orange Ltd, 2011
Oryginalne zdjęcie: Citychu5


Heydar Aliyev Cultural Center w Baku – Zaha Hadid, 2012
Oryginalne zdjęcie: Interfase

Moim zdaniem, powyższe budynki stały się dość agresywne w odbiorze, wręcz atakujące. Straciły wiele z pierwotnej delikatności i harmonii na korzyść totalnego wyróżnienia się z otoczenia. To, co mogę za to stwierdzić – po takiej przemianie wciąż pozostały niezwykłymi budowlami i zdecydowanie daleko im do kiczu.

Słowo klucz: POMARAŃCZ. Serię Je­sien­ne­go Wy­zwa­nia po­sta­no­wi­łam po­świę­cić prze­my­śle­niom zwią­za­nym z moimi do­świad­cze­nia­mi i za­in­te­re­so­wa­nia­mi. Jest to już ostatni wpis tego cyklu. Zapraszam do przeczytania poprzednich postów, aby dowiedzieć się, jak zinterpretowałam hasła: WSCHÓD, SZARO, JESIEŃ.